Opowiadanie II

Wtorek, 17 kwietnia 1973.

Komenda Milicji. 
- To bezwzględnie zabójstwo polityczne! - porucznik Wojar machnął ręką z papierosem, nie zważając na to, że popiół spadł na kiepskiej jakości, wypłowiały dywan.
- Nie każde zabójstwo członka PZPR musi być polityczne! – zaprotestował kapitan.
Siedzieli w ciasnym gabinecie Szymańskiego. Mimo otwartego okna, pokój wypełniały kłęby dymu, a ogromna, szklana popielniczka wypełniona była petami. Trzeci mężczyzna w tym towarzystwie, sierżant Grzegorz Mgłosiek, wydawał się łapać powietrze ustami, jak ryba wyjęta z wody.
- To nie byle członek komisji zakładowej Partii! Towarzysz Plowczyk jest bliskim współpracownikiem I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego towarzysza Zasady. Takich ludzi nie zabija się przypadkowo. W tym mieście musi działać opozycja, albo podżegacze imperialistyczni wysłali za nim kogoś ze stolicy.
- Ale po co? – Szymański starał się, by esbek nie zauważył politowania w jego spojrzeniu. – Uważacie, że zamordowany był na tyle znaczącą postacią, że morderstwo polityczne mogłoby się przydać opozycji? Po ostatnich wydarzeniach, towarzysz Gierek uspokoił społeczeństwo…
- Hmm – porucznik przerwał znacząco. - Obywatel kapitan ma na myśli oczywiście ostatnie plenum KC? Wracając do tematu, uważam, że Służba powinna bezzwłocznie zająć się tą sprawą.
- Pozwolicie, że będę trzymał się procedur i sprawdzę każdy wątek.
Mimo kilku lat znajomości, nigdy nie przeszli na „ty”. Szymański nie znosił, tego nadętego, łysiejącego grubasa. Nie przekroczył jeszcze czterdziestki, ale spory brzuch ciasno opinał niebieski sweterek. Jak oni przechodzą testy sprawnościowe? – pomyślał milicjant. Z drugiej strony SB mogło zawsze ustanawiać własne reguły.
- Proszę informować mnie o wszystkich okolicznościach śledztwa – burknął Wojar.
- Oczywiście, obywatelu p o r u c z n i k u – kapitan podkreślił stopień rozmówcy. Wiedział, że choć sam jest teoretycznie wyższy rangą, nie miało to znaczenia. Wobec Służby takie niuanse nie były w ogóle brane pod uwagę. – Chciałbym podkreślić, że wątku politycznego również nie zaniedbam.
Przez chwilę zapadła niezręczna cisza. Wojar wpatrując się w oczy milicjantowi, zdusił niedopałek w popielniczce i wyszedł.
- No i możemy wziąć się do pracy – po raz pierwszy odezwał się sierżant Mgłosiek.
- Dobra, co ustaliliście?
- Roman Plowczyk został zamordowany wczoraj, między godziną 20 a 22. Najpierw ogłuszony, a potem zadźgany. Plowczyk pojawił się w Gostyniu dwa dni temu. Służbowa wizyta. Miał w zwyczaju spotkania w terenie. To coś wyjątkowego, objeżdżał miasta powiatowego i spotykał się z sekretarzami miejskimi Partii. Nie każdy członek egzekutywy wojewódzkiej tak robi, więc chwała mu za to, że „wsłuchiwał” się w głosy oddolne.
- Gdzie zamieszkał?
- Nasz towarzysz  sekretarz proponował mu gościnę, ale wynajął hotel.
- Dziwne.
- Niekoniecznie. Przyjechał z żoną Agatą i asystentem Stanisławem Rupeckim.
- Wiemy coś na temat tego co robił w ostatnich godzinach życia?
Sierżant spojrzał w nieodłączny notes i przesunął kilka kartek.
- Zaraz po przyjeździe, w niedzielę, zawitał w siedzibie Partii przy Świerczewskiego. Uroczyste powitanie, pewnie koniak i wódeczka. Potem pojechał do hotelu.
- A wczoraj?
- Rano miał znów jakieś spotkanie w „białym domku”…
- Sierżancie Mgłosiek!
- Tak, jest. Znaczy na Świerczewskiego.
- A potem? – kapitan zapalił caro.
- Potem nie miał już oficjalnych spotkań.
- Ale z kimś się spotykał przecież. Jakieś zwiedzanie fabryki, spotkanie z przodownikami pracy i egzekutywą powiatową czy coś?
- Według towarzysza pierwszego sekretarza komitetu miejskiego w Gostyniu, chciał mieć ten dzień nieobciążony.
- Dziwne. A co na to żona i ten asystent?
- Jeszcze z nimi nie rozmawiałem.
- Dawaj ich do mnie – szorstko przerwał Szymański. – Nie mamy czasu, bo nas esbecja wyprzedzi. Pojedziemy do nich.
Sierżant kiwnął głową i skierował się do wyjścia. W drzwiach jednak zatrzymał się na chwilę.
- Może, to nie mieć znaczenia, ale wczoraj przedpołudniem z zamordowanym spotkał się major Wacław.
- Wacław, ze Służby Bezpieczeństwa?

You have no rights to post comments

Related Articles